Chodziki i ich wpływ na rozwój ruchowy dziecka

716444DE 5F28 41A7 BCA4 222C7C491832

Temat używania przez dzieci chodzików jest wciąż dość kontrowersyjny.
Społeczeństwo dzieli się na dwie grupy: Pierwsza grupa to osoby, które uważają tego typu „pomoce” za niepotrzebne. Druga grupa to ludzie, którzy nie widzą w tym rozwiązaniu żadnego problemu, bo przecież

“kiedyś wszyscy korzystali i nic nam nie jest”

Jakie jest moje zdanie? Mam nadzieję, że takie jak większości ludzi ze środowiska zajmującego się wspieraniem prawidłowego rozwoju dziecka.

Zdrowo rozwijające się dziecko zaczyna chodzić między 12 a 18 miesiącem życia.
Zanim dziecko zacznie chodzić musi osiągnąć umiejętność samodzielnego stabilnego stania, nauczyć się bezpiecznie schodzić ze stania do niższej pozycji i przede wszystkim osiągnąć umiejętność dobrego obciążania stóp i przenoszenia ciężaru ciała w różnych płaszczyznach.

Rozwój układu kostnego powinien iść w parze z rozwojem ruchowym. Nie możemy obciążać osiowo kończyn dolnych  i kręgosłupa jeśli nie są na to nie gotowe.

Jeżeli będziemy pionizować dziecko, które nie jest  na to przygotowane to możemy wpłynąć negatywnie na wciąż rozwijający się układ szkieletowy. Przez chodziki i inne wspomagacze pionizacji wpływamy również na nieprawidłowy rozwój mięśniowy dziecka, co może przyczynić się  do wystąpienie w przyszłości wad postawy. Dziecko znajdujące się w chodziku nie obciąża całych stóp i nie przetacza ich w trakcie chodu w sposób prawidłowy.

Ponadto chodziki mogą zaburzać rozwój zmysłu równowagi.

Stojąc na własnych nogach dziecko uczy się dobrej kontroli postawy, ćwiczy swoją koordynacją ruchową w przestrzeni. Dziecko w chodziku jest sztucznie stabilizowane i jego układ mięśniowy nie pracuje tak jak powinien.

W mojej pracy zawodowej spotykam się z dziećmi, które w sytuacji zagrożeniania czy upadku nie  wyciągają rąk do obrony. Rodzice podczas wywiadu zgłaszają trudności takie jak potykanie się dziecka o własne nogi, częste niekontrolowane przewracanie się, specyficzne układanie się kończyn dolnych podczas chodzenia czy biegania.

Z moich obserwacji i rozmów z rodzicami wynika, że bardzo często takie problemy mogą wynikać ze zbyt szybkiej pionizacji. Jeżeli dodatkowo dziecko miało cechy wskazujące na niskie napięcie posturalne lub inne zaburzenia napięcia mięśniowego i jego układ mięśniowo – szkieletowy nie był gotowy na przyjęcie wysokich pozycji to bardzo łatwo uzyskać efekt, o którym wspomniałam powyżej.

Pomyślmy, czy dziecko poruszające się w chodziku ma możliwość doskonalenia odruchu obronnego? Niestety nie. Układ nerwowy dziecka uczy się przez powtarzanie ruchowe i doświadczanie nowych pozycji. Jeżeli dziecko nie miało okazji szlifować tych umiejętności to ich po prostu nie zna i nie wykorzystuje w swoim dalszym życiu.

Pamiętajmy, że wzorce ruchowe, których uczymy się w dzieciństwie będą z nami również w dorosłym życiu.  A przecież tak dużo młodych osób ma problemy z wadami postawy, skoliozami, bólami w obrębie kręgosłupa i stawów biodrowych.

Tylko edukując się nawzajem możemy dążyć do zmiany poglądów, nawet na tak kontrowersyjny temat jak używanie chodzików i wczesną pionizację dziecka.

Argumenty mówiące o tym, że „ chodziki były kiedyś stosowane i nikomu nic nie jest” wcale do mnie nie przemawiają J

Poniżej załączam fragment opinii na temat chodzików Krajowego Konsultanta w Dziedzinie Pediatrii:


Chodziki dziecięce nie powinny znajdować zastosowania w rozwoju chodu u niemowląt. Umieszczanie ich w chodziku może być niebezpieczne dla kręgosłupa dziecka i może mieć niekorzystny wpływ na powstawanie wad postawy”.

Na poparcie moich słów poniżej przedstawiam opinię Amerykańskiego Towarzystwa Pediatrycznego, które w negatywny sposób oceniło używanie chodzików i proponuje całkowity zakaz ich produkcji.

http://pediatrics.aappublications.org/content/108/3/790

admin-ynzAJSop